Po zakończeniu II wojny światowej kamienice, należące wcześniej do Żydów, w okresie wojny były publiczne, przeszły na balans władz miejskich. W połowie lat 80. spadkobiercy otrzymali prawo zwrotu budynku należącego wcześniej do ich rodziny. Jednak tysiące rodzin żydowskich zostało wymordowanych w okresie Holokaustu, ich rodowód zaginął, a zatem władzom nie było łatwo zweryfikować dowodów, które przytaczali tak zwani spadkobiercy, lub władze po prostu potraktowały to nieodpowiedzialnie. W ten sposób oszuści mogli uzyskać domy, do których nie mieli prawa. Dopiero pod koniec 1990 władze Krakowa wszczęły śledztwo w sprawie nieprawidłowości popełnionych podczas zwrotu kamienic w mieście – pisze krakowyes.eu.
Pierwsze kroki w reprywatyzacji

Termin reprywatyzacja w Krakowie, dotyczy przede wszystkim nieruchomości, które przez lata były budynkami użyteczności publicznej, jednak przed wojną należały do zwykłych mieszczan. Po wojnie na różnych stanowiskach stały się własnością państwa. Teraz te decyzje są kwestionowane przez spadkobierców poprzednich właścicieli.
Według danych Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą Prokuratury Krajowej, od 2005 roku w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie wszczęto 117 spraw dotyczących nieprawidłowości w reprywatyzacji kamienic zlokalizowanych w Krakowie. Spośród nich 73 zakończyło się dekretem o odmowie otwarcia śledztwa, 36-dekretem o zamknięciu postępowania, w trzech sprawach skierowano akty oskarżenia, w pięciu sprawach nie zakończono.
Straciła na tym nie tylko gmina, ale także wiele innych instytucji. Władze zwróciły już właścicielom np. przedszkole, planowany jest zwrot ambulatorium i budynku Ratusza przy placu Wszystkich Świętych 11. Trwają również sprawy o powrót Parku Decjusza, Instytutu Kryminalistyki. Instytut Agroekologii i Produkcji Roślinnej został zmuszony do oddania wszystkich swoich lokali w Krakowie.
Warto też podkreślić to wszystko, czego miasto nie straciło dzięki uporowi i niemal detektywistycznym zdolnościom urzędników. W odniesieniu do pół tysiąca nieruchomości sprawy majątkowe zostały uregulowane i wpisane do ewidencji gruntów i budynków przez Skarb Państwa lub gminę Kraków. Drugie 500 spraw jest obecnie w toku.
Od kilku lat w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie działa grupa prokuratorów, która zajmuje się wszystkimi sprawami dotyczącymi zwrotu nieruchomości za lata 2005-2016, zarówno karnymi, cywilnymi, jak i administracyjnymi.
Jak odzyskać własność i ominąć oszustów

Jednak oszuści zaczęli spekulować na ten temat. Według prokuratury pod koniec lat 90. krakowskie organy ścigania stanęły w obliczu nielegalnego zajęcia żydowskich kamienic. W praktyce pojawiały się również przypadkowe osoby o nazwiskach właścicieli, którzy fałszowali pełnomocnictwa do dysponowania kamienicą. Innym nieuczciwym sposobem było przygotowanie wszystkich dokumentów poza granicami Polski i poświadczenie ich w instytucjach różnych krajów, aby utrudnić weryfikację. Zdobyte w ten sposób kamienice szybko sprzedawano innym osobom, co później utrudniało ich odzyskanie.
Aby odzyskać majątek swoich przodków, powołano wyspecjalizowane kancelarie prawne, pracują uczciwi notariusze, urzędnicy, którzy udzielają informacji tym osobom lub ich przedstawicielom o budynkach mieszkalnych, które powinny zostać odziedziczone przez nich. Według organów ścigania około tysiąca kamienic w Krakowie było nielegalnie zajęte od 2000 roku.
Politycy podkreślają też, że trzeba jak najszybciej przyjąć akt reprywatyzacji w sprawie zwrotu kamienic, a prokuratura musi wyjaśnić wszystkie nieprawidłowości w procesie reprywatyzacyjnym. Polska jest obecnie jedynym krajem w Europie Środkowo-Wschodniej, który nie ma prawa reprywatyzacyjnego. Wieloletnie lekceważenie polityki różnych opcji doprowadziło do sytuacji, w której dziesiątki tysięcy najemców padają ofiarą oszustów, miasta tracą drogie nieruchomości położone w historycznych dzielnicach, a biznes reprywatyzacyjny wyczerpuje budżety władz lokalnych i państwowych.